Kto może zostać Żydem?

Czy nie-Żyd może zostać Żydem?

Zarówno żydem (czyli wyznawcą judaizmu) jak i Żydem (czyli członkiem narodu żydowskiego) może zostać absolutnie każdy człowiek, niezależnie od przynależności narodowej, etnicznej, rasy, płci, wyznawanej religii i tożsamości kulturowej.

To, że człowiek stający się poprzez konwersję wyznawcą judaizmu (czyli religii Żydów) zostaje automatycznie Żydem (czyli przyjmuje również narodowość żydowską), wynika z faktu, że w tradycji żydowskiej te dwie sprawy są trwale powiązane i tożsame.

Jeżeli np. Polinezyjczyk zamieszka w Irlandii i przyjmie wiarę katolicką — będzie Polinezyjczykiem-katolikiem (ale — rzecz jasna — nie Irlandczykiem). Jeśli jednak Polinezyjczyk (mieszkający gdziekolwiek) dokona konwersji na judaizm, nie będzie Polinezyjczykiem wyznającym judaizm, ale po prostu Żydem i innych Żydów będzie obowiązywał wobec niego nakaz (micwa „pozytywna”) „miłowania konwertytów” (Dewarim/Ks. Powtórzonego Prawa 10:19).

Członkiem narodu żydowskiego — według definicji halachicznej (zgodnej z prawem religijnym) – jest każdy człowiek, którego matka była Żydówką (o żydowskości decyduje linia żeńska), oraz każdy, kto przeszedł proces odpowiedniej konwersji na judaizm. Jakkolwiek słowo „odpowiednia” jest rozumiane inaczej przez różne odłamy judaizmu, nikt nie ma wątpliwości, że konwersja ortodoksyjna do takich należy.

Judaizm akceptuje konwertytów, ale o nich nie zabiega.

Wynika to z wielu powodów. Jednym z nich jest przekonanie, że ludziom, którzy nie są Żydami, jest w pełni dostępne, bez konwersji i bez stania się Żydem, wypełnianie tego, czego Bóg oczekuje od każdego człowieka: uczciwe, etyczne życie, zgodne z przykazaniami przeznaczonymi dla całej ludzkości (Siedem Przykazań Potomków Noacha).

Także każdemu człowiekowi, jeżeli żyje etycznie i sprawiedliwie, niezależnie, czy jest Żydem, czy nie-Żydem, dostępny jest udział w olam haba, czyli w „świecie, który ma nadejść”.

Ponadto judaizm stoi na stanowisku, że nie jest konieczne stanie się Żydem i przyjęcie na siebie wielu przykazań, wielu zakazów i nakazów, które dotyczą wyłącznie Żydów, skoro absolutną większość z nich — skupiających się przede wszystkim na etycznym postępowaniu wobec innych ludzi — można (i należy) przestrzegać bez konwersji i bez stania się Żydem.

Wynika to z przewagi czynów nad wiarą i etyki nad rytuałami.

Między innymi, właśnie z tych przyczyn sprawa konwersji traktowana jest bardzo serio, a sama konwersja nie jest procesem ani prostym, ani krótkim.

Zazwyczaj, po podjęciu decyzji o konwersji, należy poszukać rabina, który podejmie się mentorowania procesu przygotowania do niej. Niektórzy rabini stosują jeszcze tradycyjny zwyczaj trzykrotnej odmowy, aby sprawdzić, jak silne jest postanowienie i wola kandydata. Później zadają pytania o przyczyny decyzji, o wiedzę na temat judaizmu, o doświadczenia z innymi religiami, o sytuację rodzinną.

Następnym etapem są studia nad  judaizmem (prawo, tradycja, historia, etyka), które rzadko trwają mniej niż rok (np. w USA), a najczęściej dłużej (np. w Polsce).

Oczywiście studia te mają polegać nie tylko na zdobywaniu wiedzy, ale również na upewnianiu się, że przyjęcie „jarzma” Tory i przykazań (kabalat ol ha-micwot) – jest decyzją w pełni świadomą i aprobowaną przez kandydata bez wątpliwości.

W końcowym etapie procesu konwersji wymagane są: brit mila (obrzezanie) dla mężczyzn, tewila (zanurzenie w mykwie) – dla kobiet i mężczyzn i — jeszcze przed tewilą — spotkanie z Bejt Din (sądem rabinackim) – podczas którego następuje sprawdzenie szeroko pojmowanej wiedzy kandydata na temat tradycji i praw judaizmu oraz wybór imienia hebrajskiego.

Po konwersji każdy konwertyta staje się pełnoprawnym wyznawcą judaizmu, a także członkiem narodu żydowskiego. Przykazania Tory kategorycznie zabraniają innym Żydom nie tylko jakiejkolwiek dyskryminacji konwertytów, ale także wypominania im faktu, że są Żydami nie z urodzenia, ale w wyniku konwersji.

Zarówno Tora, jak i Talmud zwracają szczególną uwagę na właściwe traktowanie ludzi o nieżydowskim pochodzeniu, którzy przystępują do narodu żydowskiego. Na przykład w Księdze Kapłańskiej czytamy: „Gdy konwertyta będzie mieszkał z tobą w twojej ziemi, nie urągajcie mu [przypominając mu o jego przeszłości]. Konwertyta mieszkający z wami będzie dla was jak urodzony w narodzie i będziesz go kochał jak siebie samego, bo obcymi byliście w ziemi Micrajim” (Wajikra 19:33-34, edycja Pardes Lauder). A w Księdze Wyjścia: „Nie uciskaj konwertyty. Znacie uczucia konwertyty, bo byliście przybyszami w ziemi egipskiej” (Szemot 23:9, j.w).

Logicznie rozumując: jeżeli istnieje zakaz jakiegoś nieetycznego postępowania, to znaczy, że takie nieetyczne postępowanie (w tym wypadku złe traktowanie ludzi, którzy przeszli proces konwersji) się zdarza, albo co najmniej istnieją istotne obawy, że może się pojawiać.

Inaczej, przecież zakaz nie byłby potrzebny.

Tora przewiduje więc, że bycie Żydem może ludziom nieetycznym kojarzyć się — wbrew intencjom Boga — wyłącznie z czymś tak prymitywnym, jak „więzy krwi”, zamiast z uznaniem wspólnych wartości. A ocena człowieka może skupiać się na jego pochodzeniu, zamiast na charakterze  i czynach.

Przeciwieństwo takiego sposobu myślenia znajdujemy w tradycji talmudycznej. Rabi Szymon ben Lakisz (Resz Lakisz), żyjący w III wieku n.e nauczał:

Konwertyta jest cenniejszy, droższy [Bogu] niż Żydzi, którzy stali przed górą Synaj. Dlaczego? Ponieważ  gdyby oni [Żydzi] nie widzieli błyskawic, wstrząsów góry i nie słyszeli głosu szofaru, nie przyjęliby Tory. A on [konwertyta], który nie był świadkiem żadnego z tych cudownych wydarzeń, poddał się Bogu i przyjął Królestwo Boże. Któż więc może być droższy od niego?!” (Tanhuma B, Lech Lecha 6)

Opr. PJ

Dodaj komentarz